Fragment blatu stolika, na którym stoi laptop i kubek. Przy stoliku kobieta pracuje na laptopie. Widać tylko jej ręce i fragment tułowia

Psychofizyczne aspekty higieny pracy zdalnej

    Przyzwyczajeni do tego, że przestrzeń pracy i przestrzeń domowa były od siebie ściśle oddzielone, nagle, z dnia na dzień, znaleźliśmy się w sytuacji odwrotnej, takiej, gdzie obie te sfery nałożyły się na siebie. Pracujemy nie wychodząc z domu, z konieczności pozostając w tym samym miejscu aby spełnić obowiązki zawodowe i rodzinne, do tej pory nie nakładające się na siebie w sensie fizycznego przenikania się stref pracy i życia domowego.

Jak pracować w domu i zachować odpowiednie proporcje między obiema sferami: domową i zawodową? Jak nie dać się przytłoczyć żadnej z nich? Jak odnaleźć się w świecie pracy zdalnej, dotąd będącej dla nas raczej sferą czystej teorii? Odpowiedzi na te pytania udzielił profesor Lode Godderis, specjalizujący się w zagadnieniach związanych z dobrymi warunkami i optymalną organizacją pracy zawodowej. Lode Godderis pracuje na uniwersytecie w Leuven (Belgia) a obszarem jego zainteresowań jest środowisko pracy i jego wpływ na nasze zdrowie.

Co radzi profesor Godderis?

Jego porady są proste ale zastosowanie się do nich z pewnością polepszy nasz komfort pracy.

Po pierwsze: Utrzymajmy rutynę poranka: chodzi o to aby nie zaniedbywać codziennych czynności, które wykonywaliśmy zazwyczaj przed pójściem do pracy: po wstaniu z łóżka weźmy prysznic, zjedzmy obfite śniadanie, wyskoczmy z piżamy. Ważne jest aby nie chodzić „rozmemłanym” po domu, to na pewno nie wpływa dobrze na nasz stosunek do zadań zawodowych, które mamy wykonać.  Przed rozpoczęciem pracy dobrze jest zaczerpnąć świeżego powietrza: wyjdźmy na chwilę do ogrodu, lub otwórzmy okno i przewietrzmy mieszkanie. Świeże powietrze dotleni mózg, który będzie ciężko pracował przez kilka następnych godzin.

Po drugie: Buziak dla rodziny… i do pracy! Oczywiście nie możemy zaraz po otwarciu oczu biec do komputera. Witamy się z domownikami, zamieniamy parę miłych słów, ale tylko parę. Długie omawianie domowych problemów zostawiamy na później. Teraz udajemy się do pracy i sprawy domowe zostają poza strefą, którą wyznaczymy sobie jako „domowe biuro”. Wystarczy kilka kroków aby zmienić przestrzeń domową w przestrzeń zawodową. Dobrze byłoby mieć osobne pomieszczenie do pracy, ale jeśli nie dysponujemy odrębnym pokojem, wygospodarujmy przestrzeń (biurko, stół,” własny kąt”) przeznaczoną tylko do pracy. Idealnie byłoby gdyby do tego miejsca nie mieli dostępu członkowie rodziny. Po prostu – zamykamy drzwi (nawet te umowne) – i zajmujemy się pracą.

Po trzecie: Zachowajmy  równowagę między życiem zawodowym i prywatnym . Utrzymanie właściwych proporcji między pracą a domem w sytuacji, gdy pracujemy w domu  nie jest (przynajmniej na początku) sprawą łatwą. Wydawałoby się, że niektóre prace domowe można wcisnąć w przerwę w pracy zawodowej. A może najpierw zająć się domem, a potem pracą? Różne rozwiązania są możliwe:  prof. Godderis podpowiada, że najlepiej ustalić ze współmałżonkiem (partnerem, -ką) zakres obowiązków domowych których wykonania podejmiemy się podczas gdy drugie będzie pracować. I vice-versa. Gdy oboje małżonkowie pracują zdalnie może będzie możliwy taki podział czasu, żeby jedno zajmowało się dziećmi podczas gdy drugie pracuje. Dzielmy się czasem opieki nad dziećmi i czasem poświęcanym na domowe obowiązki.   Być może część pracy uda się wykonać po położeniu dzieci spać? Starszym dzieciom można wytłumaczyć, że tak jak one muszą uczyć się zdalnie, tak my musimy zdalnie pracować i nie jest dobrze jeśli sobie w tym wzajemnie przeszkadzamy.  Czas pracy dobrze jest też ustalić z przełożonymi. Praca zdalna, to praca jak każda inna i musimy jej poświęcić odpowiednią ilość czasu. Ale też nie może ona zdominować całego dnia aż do późnych godzin wieczornych.

Po czwarte: Zadbajmy o dobre warunki do pracy. Nasze „domowe biuro” z pewnością różni się od przestrzeni,  którą mieliśmy do dyspozycji w zewnętrznym miejscu pracy. Zadbajmy jednak, aby warunki, w których pracujemy sprzyjały skupieniu i efektywnemu wykorzystaniu czasu. Oprócz wspomnianego wcześniej wygospodarowania miejsca do pracy zadbajmy, aby mieć wokół siebie porządek. Uporządkowanie otoczenia sprzyja skupieniu się na zagadnieniach zawodowych, nic nie rozprasza myśli bardziej niż bałagan. Zadbajmy również o własną wygodę. Odpowiednio wyprofilowane krzesło, osobne biurko, zestaw podręcznych narzędzi, czysty ekran komputera, wysprzątane i przewietrzone mieszkanie, to czynniki, które pomogą nam podnieść komfort miejsca, w którym musimy obecnie zajmować się czynnościami  zawodowymi. W miarę możliwości na czas wykonywania pracy zadbajmy o wyciszenie otoczenia i, o ile to możliwe, o maksymalną izolację od wszystkiego, co mogłoby rozproszyć naszą uwagę.  

Po piąte: Róbmy przerwy! Praca przy komputerze może wciągać do tego stopnia, że zapominamy o upływie czasu. Ważne jest aby po ok. godzinie wpatrywania się w ekran zrobić krótką przerwę, dać odpocząć oczom, wstać, poruszać się, zmienić pozycję, popatrzeć przez okno, wystawić twarz do słońca  – jednym słowem – oderwać oczy i myśli od komputera.  Wystarczy pięć –dziesięć minut aby zregenerować siły i wrócić do pracy. Po dwu-trzech godzinach warto poświęcić kilka minut na wykonanie paru prostych ćwiczeń fizycznych. Ruch poprawi krążenie krwi w organizmie i wpłynie  pozytywnie na lepsze dotlenienie mózgu, co zaprocentuje zwiększeniem zdolności do skupienia uwagi na wykonywanych czynnościach. W miarę możliwości unikajmy robienia przerw w pracy na to, aby zająć się czynnościami domowymi. Przemieszanie obowiązków zawodowych i domowych może doprowadzić do tego, że skończymy dzień pracy w późnych godzinach nocnych. Przez jeden, dwa dni jest to możliwe, na dłuższą metę jednak ten model postępowania sprawi, że będziemy czuć się dużo bardziej wyczerpani.

Po szóste: Pamiętajmy o kolegach z pracy. Prof. Godderis podkreślarolę kontaktów społecznych, które utrzymujemy w środowisku zawodowym. Zwykła wymiana zdań podczas przerwy na kawę często służyła w miejscu pracy jako moment wytchnienia ale wtedy też powstawały nowe pomysły, w dialogu rodziły się różne rozwiązania związane z sytuacją zawodową. Lode Godderis radzi, aby utrzymywać  koleżeńskie kontakty, choćby przez wykreowanie wirtualnej „przerwy na kawę”, podczas której będziemy mogli spotkać się on-line i zamienić parę słów ze współpracownikami. Odizolowani przez restrykcje związane ze stanem epidemii nie zapominajmy o roli kontaktów międzyludzkich. Spotykajmy się „na skypie” czy „na messengerze” aby poczuć, że wciąż jesteśmy zespołem. Oczywiście nie jest to warunek konieczny. Są osoby, którym lepiej pracuje się samodzielnie, bez konieczności kontaktowania się z otoczeniem. Ale nawet w takim wypadku krótkie sprawozdanie z wykonanych zadań może podtrzymać dobrą relację pracowniczą.  Z drugiej strony zaistniała sytuacja stworzyła okazję do przerwania łańcucha relacji toksycznych, w tymi mobbingu.  Jeżeli nie czuliśmy się dobrze w zespole, wykorzystajmy ten czas  koncentrując się tylko i wyłącznie na pracy  i jej wynikach.  Szkodliwe środowisko społeczne często jest przyczyną wielu konfliktów, których źródło w obecnej sytuacji po prostu wyschło. Podsumowując: podtrzymujmy dobre relacje z kolegami z pracy pozwalając jednocześnie aby te złe zanikły w sposób jak najbardziej naturalny. 

Po siódme: Szukajmy słońca! Prof. Godderis podkreśla, że światło słoneczne jest bardzo istotne dla prawidłowego funkcjonowania organizmu. Stymuluje ono produkcję serotoniny, substancji mającej ogromny wpływ na stan umysłu i emocji. Im więcej serotoniny znajdzie się w mózgu tym lepszy będzie nasz nastrój i nasze nastawienie do życia. Szczególnie teraz, kiedy możliwość przebywania poza domem, na świeżym powietrzu, została drastycznie ograniczona, ważne jest aby nie pozbawiać się możliwości ekspozycji na słońce. Co robić? Korzystajmy z otwartych okien, balkonów, ogródków przydomowych. Zorganizujmy nasze „domowe biuro” w miejscu, gdzie dociera jak najwięcej promieni słonecznych. Często wietrzmy mieszkanie, a jeśli pogoda na to pozwala pracujmy przy otwartym oknie. Cóż stoi na przeszkodzie aby wyjść z laptopem na balkon lub do ogrodu? Granice naszych domowych gabinetów stały się umowne, wykorzystajmy to, aby zapewnić sobie maksymalną ilość słońca podczas pracy.

Po ósme: Kończymy dzień pracy i wracamy „do domu”. Trzeba umieć powiedzieć „dość”. Po czasie przewidzianym na pracę zamykamy komputer i opuszczamy nasze „domowe biuro”. Po wykonaniu zadań przewidzianych na dany dzień, po dokonaniu podsumowań i ustaleniu planu na jutro definitywnie kończymy czynności związane z pracą.  Nie można pozwolić aby sprawy zawodowe zdominowały cały nasz dzień. Po czasie pracy następuje pora na zajęcie się obowiązkami domowymi a także na relaks i odpoczynek. Domownicy na pewno są już spragnieni naszego towarzystwa. Znajomi czekają „na skypie”.  Dbajmy o siebie i podtrzymujmy dobre relacje z otoczeniem.

Opracowała Dorota Kamińska, na podstawie:

Lode Godderis: „Comment vivre au mieux une journee de teletravail, les conseils d’un pro”   https://www.dhnet.be/lifestyle/magazine/teletravail-assurer-un-bon-equilibre-entre-vie-privee-et-vie-professionnelle-5e6f3e2b9978e201d8bcf185. Dostęp 31 marca 2020.