Na zdjęciu widok kobiety o długich, ciemnych, lekko pokręconych włosach. Kobieta ubrana jest w białą koszulkę na ramiączkach i białe spodnie. Siedzi na parapecie bokiem do okna, na kolanach trzyma otwarty laptop. Palce kobiety stukają w klawiaturę laptopa

Jak przetrwać izolację i nie oszaleć

Izolacja jest koniecznym warunkiem przetrwania czasu epidemii, ale choć zapewnia ona pozostanie w zdrowiu fizycznym, zdrowie psychiczne w wyniku redukcji relacji społecznych może zostać mocno nadszarpnięte.  Prasa elektroniczna zamieszczę szereg wskazówek jak dać sobie radę z izolacją. Poniżej chciałabym przedstawić krótki przegląd porad zamieszczonych we francuskich periodykach. Zobaczmy, jakie sposoby na izolację polecają Francuzi.

Czasopismo „Elle” radzi parom, jak nie znienawidzić się przebywając przez całą dobę  razem pod jednym dachem:

Definiujemy na nowo działania wykonywane razem i osobno.

Przed epidemią tryb życia przeciętnej pary wyglądał podobnie: Pierwsza część dnia spędzana w pracy a potem codzienna wspólna rutyna późnego popołudnia i wieczoru przed telewizorem. I tak dzień po dniu, przez całe lata. W rezultacie nie bardzo już wiadomo jakie wspólne pasje łączą dwoje ludzi. Czas je zdefiniować na nowo. Co naprawdę lubimy robić razem? Co wolę robić osobno? Szczególnie to drugie pytanie wymaga teraz uwagi. Nie wszystko musimy robić wspólnie. Zwłaszcza teraz każdy potrzebuje czasu i przestrzeni tylko dla siebie. Ustalmy, co będziemy robić wspólnie a co w pojedynkę. Porozmawiać z mamą lub z koleżanką, zagrać na komputerze, poczytać, pomedytować…. Czy do tych czynności koniecznie potrzebna nam nasza „druga połowa”?   Ustalmy gdzie możemy „schować się przed sobą” i korzystajmy z tych kryjówek. Gdy z nich wyjdziemy tym bardziej będziemy cieszyć się obecnością bliskiej osoby.

Rzucamy się w wir porządków 

Słońce przyświeca coraz mocniej i w jego promieniach widzimy wyraźniej pewne niedociągnięcia jeśli chodzi o czystość i ład. Wielkie, gruntowne porządki, które  w natłoku  codziennych spraw  odkładaliśmy w nieskończoność  można zacząć właśnie teraz. Przejrzyjmy i posegregujmy ubrania, książki, szpargały i bibeloty, pozbądźmy się tego, co nam przeszkadza i wyeksponujmy to, co nas cieszy. A może małe przemeblowanie? Nowa aranżacja przestrzeni da okazję do powstania wielu twórczych  pomysłów i niebanalnych realizacji. Oczywiście, tak jak wszystko, pomysł zrobienia porządków może zirytować naszego partnera (partnerkę). Nic na siłę. Ważne, aby obie strony zgodziły się co do zasadności i sensowności tego projektu. Bądźmy elastyczni. Najważniejsza w tym przedsięwzięciu jest zgoda i chęć wspólnego działania. Unikajmy sporów i stawiania na swoim za wszelką cenę.  A jeśli nie porządki, to co?…

– Robimy plany

Plany na przyszłość to ważna część  życia każdej pary. Często decydujemy się na wyrzeczenia aby osiągnąć upragniony cel. Czemu i teraz nie wykorzystać tej cennej umiejętności. Róbmy wspólne plany, pomarzmy trochę, popuśćmy wodze fantazji. Działajmy wspólnie i wspólnie cieszmy się perspektywą realizacji naszych zamierzeń. Wspólne plany cementują związek, widzimy naszą przyszłość razem, to bardzo ważne. Szczególnie teraz, w sytuacji zamknięcia wybieganie myślą w przyszłość pozwoli choć na chwilę oderwać się od irytującej teraźniejszości. Pomarzmy o wspólnych wczasach, wyjściu do lasu czy do restauracji… . Kiedyś wszystko wróci do normalności, sporządźmy więc długą listę rzeczy, które zrobimy jak już będzie można wyjść z domu.

Robimy wyprawę do sklepu

Wyjście do sklepu daje okazję do zmiany otoczenia Wykorzystajmy je też aby  poczuć trochę wolności i swobody. Nie wszystkie towary musimy wybierać wspólnie. Podzielmy się listą zakupów, ty tu, ja tam, ty idziesz po jarzyny, ja po mięso –  to dobra okazja do złapania odrobiny dystansu. Odpocznijmy od siebie rozdzielając się w sklepie. Planując zakupy wybierzmy produkty, które pozwolą nam na zrobienie naszych ulubionych, nawet tych bardziej czasochłonnych dań. Po powrocie z zakupów znajdźmy ochotę na wspólne przygotowanie i spożycie posiłku.

Uczymy się siebie na nowo

Przebywanie pod wspólnym dachem daje możliwość uważnego przyjrzenia się drugiej osobie i wymiany komunikatów bardziej rozwiniętych niż codzienne „Kup chleb” , „Nie wracaj późno” czy „Nie zapomnij kluczy”. Aby pogłębić relacje, cóż jest lepszego niż komunikacja? Czemu nie wrócić do czasów, gdy mieliśmy sobie tyle do powiedzenia, że nie starczało dnia? Czemu nie przyjrzeć się sobie uważniej? Teraz możemy poświęcić sobie więcej czasu, tego czasu, którego zawsze brakuje i którego brak zredukował naszą komunikację do kilku sztampowych zdań rano i wieczorem. 

Nie zapominamy o seksie

Francuzi nie byliby sobą gdyby pominęli ten jakże ważny aspekt życia każdej pary. Trzeba przyznać, że często brak czasu i codzienna bieganina sprawiają, że sypialnia staje się tylko miejscem,  gdzie wykończeni kładziemy się do łóżka tylko po to, by szybko zapaść w sen.  Pośpiech nie sprzyja dobremu życiu seksualnemu.  A teraz czasu mamy w nadmiarze… . Cóż staje na przeszkodzie by tworzyć wciąż na nowo nasz mały, intymny świat?

Oprac. Dorota Kamińska

Na podstawie:

https://www.elle.fr/Love-Sexe/News/Coronavirus-6-conseils-pour-que-notre-couple-survive-au-confinement-3861771

https://www.france24.com/fr/20200318-coronavirus-comment-bien-vivre-le-confinement

A co,  gdy na świecie już są dzieci?

Zaskoczone, zdezorientowane, zamknięte w czterech ścianach a przecież tak bardzo potrzebujące ruchu, pozbawione bezpośredniego kontaktu z kolegami i z dalszą rodziną, dzieci na pewno nie znoszą  łatwo sytuacji odizolowania. O ile w normalnej sytuacji połowę dnia spędzały poza domem, w przedszkolach i szkołach, teraz skazane są, czy tego chcą czy nie, na pozostanie w domu.  Codzienna rutyna została przerwana. Do tego dochodzi strach, wiadomości, że ludzie chorują i umierają. Nie jest łatwo.

Co radzą fachowcy?

Uważnie słuchamy

Psycholog Yann Leroux utrzymuje, że najważniejsza jest rozmowa z dzieckiem. Trzeba znaleźć czas na to, aby przedyskutować z pociechą nową sytuację. W czasie rozmowy będziemy mogli się zorientować jakie są najsilniejsze emocje, które targają dzieckiem. Czy jest zaniepokojone?, nadmiernie podekscytowane? Czy nam ufa? Jak rozumie sytuację, w której się znaleźliśmy? Psycholog radzi, aby nie oceniać wypowiedzi dziecka, ale skupić się na słuchaniu, poznawaniu jego sposobu myślenia, jakkolwiek wyabstrahowany by on nie był. Nie oceniamy toku rozumowania czy punktu widzenia dziecka. Najważniejsze, aby chciało ono dzielić z nami swe spostrzeżenia i doświadczenia, aby nie odnosiło wrażenia, że to co myśli jest głupie lub nic nie warte. Jeżeli znajdzie w nas uważnego słuchacza zainteresowanego tym, co myśli i czuje, dziecko na pewno poczuje się pewniej, jego obawy albo całkiem znikną albo zostaną w znacznym stopniu zredukowane. 

– Redukujemy lęki przez wprowadzenie codziennej rutyny

Strach i lęki mogą być jednymi z silniejszych emocji w obecnym czasie.  „Każda zmiana trybu życia i kontaktów społecznych, która następuje nagle i bez wcześniejszego przygotowania dziecka, niezależnie od jego wieku,  jest czynnikiem zwiększającym jego obawy i lęki” stwierdza psycholog dziecięcy Sylviane Giampo pełniąca funkcję wiceprzewodniczącej Najwyższej Rady ds. Rodziny

Yann Leroux radzi aby starać się utrzymywać rutynę i wprowadzić dziecku konkretny plan dnia, tak, aby mogło poczuć się bezpieczne pośród stałych, nie zmieniających się warunków życia.  „Dzieci aby się mogły prawidłowo rozwijać potrzebują porządku i poczucia stałości, niezmienności raz wprowadzonych reguł” – utrzymuje psycholog. Niech to będzie stała pora wstawania z łóżka i kładzenia się spać, stała pora posiłków, zabawy i nauki. Niezmienny rytm dnia wzmacnia poczucie stabilności i bezpieczeństwa.

Rozmawiamy, wyjaśniamy, odpowiadamy na pytania

W tej kwestii wszyscy specjaliści są zgodni: trzeba dużo rozmawiać z dzieckiem. Należy wyjaśnić mu w jakiej sytuacji znalazł się świat. Odpowiadajmy  na pytania, nawet te najbardziej niedorzeczne, nawet te najtrudniejsze (np. dotyczące choroby i śmierci).  Wyjaśnijmy, co to jest wirus, dlaczego jest tak niebezpieczny. Jak każdy, dziecko boi się nieznanego. Wiedza to dobre lekarstwo na lęki – mówi Yann Leroux.  Poznając w miarę możliwości i w sposób odpowiedni do wieku zagadnienia związane z epidemią, wirusologią, sposobami zapobiegania chorobom, przekształcamy obawy w wiedzę. Gdy dziecko zaczyna rozumieć dane zagadnienie, przestaje się bać.   

Młodszym dzieciom, tym poniżej sześciu lat także trzeba wyjaśnić, co się dzieje. Robimy to oczywiście w sposób oględny, metaforyczny,  opowiadając historie, dając przykłady, ale nie kryjąc, że sytuacja jest poważna – radzi Sylviane Giampino.  Np. można zrobić to zwracając się do dziecka w ten sposób: „nie ma bezpośredniego zagrożenia teraz, w tym momencie ani dla ciebie ani dla naszej rodziny, dla tych, którzy cię kochają. Ale trzeba być ostrożnym i pilnować, żeby wszyscy  nie zachorowali w tym samym czasie, tak, by lekarze mieli czas żeby każdego wyleczyć”.

Sylviane Giampino podkreśla także aby rodzice dali sobie czas na zastanowienie się, na refleksję, na, popularnie mówiąc „przetrawienie” zasłyszanych informacji. Nie musimy mówić dzieciom natychmiast o wszystkim, o czym się dowiadujemy. Niekiedy sami potrzebujemy czasu na przemyślenie tego, co się wokół dzieje. Dajmy sobie ten czas. Rodzice w naturalny sposób pełnią funkcję pośrednika między dzieckiem a otaczającym go światem. W tej chwili ta funkcja staje się szczególnie istotna. Właściwy, wyważony i rozsądny przekaz informacji zapewni dziecku poczucie bezpieczeństwa i pewności.

Objaśniamy przekazy medialne

W środkach masowego przekazu często można usłyszeć o wojnie, walce, zwycięskiej lub przegranej bitwie, wszystkie te słowa oczywiście pojawiają się w kontekście walki z pandemią.  Serge Hefez, terapeuta rodzinny, kierownik Zespołu Terapii Rodziny na Oddziale Psychiatrii Dziecięcej  szpitala Pitié-Salpêtrière w Paryżu zauważa, że dzieci są szczególnie wyczulone na wszystkie niepokojące sygnały i z łatwością wychwytują je z otoczenia, w tym również z przekazów medialnych. Oczywiście, nie możemy ochronić naszych pociech przed wszystkimi informacjami pojawiającymi się w przestrzeni medialnej, ale tym bardziej należy objaśniać im tę nową rzeczywistość i jak najwięcej z nimi rozmawiać. Terapeuta radzi: „chocziaź dzieci przeważnie boją się pojęcia „wojna, walka itp.” można ich używać ale z objaśnieniem, że chodzi o wojnę z wirusem i trzeba walczyć wspólnie przeciw temu niebezpieczeństwu”. 

Stwarzamy poczucie misji

W czasie epidemii wiele osób ma szczególne zadania do wykonania. Dzieci słyszą o bohaterskich lekarzach, pielęgniarkach, policjantach. Serge Hefez   twierdzi, że naszym pociechom można też przypisać pewną szczególną rolę do wykonania. Terapeuta mówi, że należy wyjaśnić im, że pozostając w domu chronimy innych – przedstawiając izolację domową jako zadanie do wykonania możemy przekazać dzieciom poczucie misji, spełnienia szczególnej roli w tym niełatwym czasie. Na pewno łatwiej im będzie przeżyć izolację w poczuciu, że powinny znosić niewygody tak jak znoszą je wszyscy ci, od których zależy życie chorych.

Dzielnie stawiamy czoła trudnościom i niewygodom

Sylviane Giampino dodaje: „Trzeba mówić dzieciom, że wiemy, iż wymagamy od nich wysiłku, że na pewno są znużone i znudzone ta sytuacją i wydaje im się, że to wszystko trwa za długo. Dajmy im do zrozumienia, że ta sytuacja trwa, ale kiedyś się skończy, że to nie będzie ‘na zawsze’ ”.

Zaistniała sytuacja jest szczególnie trudna dla nastolatków, którzy, tak przywiązani do manifestowania swej niezależności, nagle muszą podporządkować się narzuconym z góry regułom życia społecznego. Bunt przeciw porządkowi narzuconemu przez dorosłych, tak naturalny w wieku nastoletnim, nagle musi zniknąć i młody człowiek staje przed koniecznością bezwzględnego podporządkowania się zewnętrznym ograniczeniom. Nastolatkom należy uzmysłowić powagę sytuacji i wyjaśnić, że choć sami w większości przypadków nie są narażeni na poważne skutki zakażenia, przez brak respektowania reguł izolacji mogą przyczynić się  do choroby a nawet śmierci osób starszych, w tym swoich bliskich (dziadków czy innych seniorów w rodzinie lub w gronie znajomych czy sąsiadów). Poczucie odpowiedzialności za czyjeś życie powinno zdominować rozmowę z nastolatkami. Nie nakaz ale perswazja wydaje się najskuteczniejszym środkiem w komunikacji z nimi. 

Oprac. Dorota Kamińska

Na podstawie:

https://www.parismatch.com/Actu/Societe/Coronavirus-confinement-Comment-en-parler-aux-enfants-1679235

https://www.france24.com/fr/20200318-coronavirus-comment-bien-vivre-le-confinement