grafika w kolorze czarno-czerwonym - spiralne linie i niebieskie punkty

Biblioteka Pedagogiczna poleca: Lynne Mc Taggart: Pole : w poszukiwaniu tajemniczej siły wszechświata. Warszawa, Wydawnictwo Czarna Owca, 2017.

Pamiętam z lekcji fizyki, jeszcze w szkole podstawowej, że aby obliczenia potrzebne przy realizacji jakiegoś doświadczenia były zgodne, trzeba było zawsze zaokrąglać jakąś liczbę, coś ze sobą uzgadniać, zrównywać trochę  na siłę, bo gdzieś w tysięcznych miejscach po przecinku była jakaś niewielka niezgodność, którą nasza Pani od Fizyki kazała nam ignorować.  Nigdy nie byłam dobra z fizyki, przyjmowałam te wyjaśnienia z całym dobrodziejstwem inwentarza. Lecz wewnętrzny niepokój wywołany tymi nieścisłościami tkwił gdzieś w zakamarkach świadomości.

I oto z górą trzydzieści lat później wpadła mi w ręce książka, która wyjaśnia owe niezgodności.  Okazuje się, że Pani od Fizyki nie miała racji. Owe pomijane mikro-wielkości zostały namierzone i zidentyfikowane. W fizyce wszystko zaczyna się zgadzać! Nie trzeba niczego pomijać ani ignorować, wszystko zazębia się doskonale, bez żadnych luk, jak dobrze ze sobą dopasowane klocki. 

Co jest tą tajemniczą wielkością, która wszystko łączy? To pole punktu zerowego, niewielka wartość kwantowa, przez długi czas ignorowana i pomijana w fizycznych obliczeniach. Okazuje się, że uwzględniając pole punktu zerowego, za pomocą praw klasycznej fizyki newtonowskiej doskonale można tłumaczyć zasady fizyki kwantowej, bez uciekania się do siłowych trochę założeń jednego z jej twórców – Nielsa Bohra. 

Czym jest pole punktu zerowego? Jest to,  według słów badaczy,  „rodzaj emisji i powtórnej absorpcji cząstek wirtualnych – nie tylko fotonów i elektronów, ale wszystkich cząstek kwantowych we Wszechświecie”. Innymi słowy to  „… nieustanna wymiana energii będąca nieodłączną własnością cząstek (…) pojawiających się na chwilę aby po niezmiernie krótkim czasie znów zanurzyć się w otaczającym je polu”. Autorka przyrównuje tę nieustanną wymianę energii między cząsteczkami do pożyczania pieniędzy: „ty masz mniej, on ma więcej, do czasu aż zwróci, a wówczas role się odwracają”. Pole punktu zerowego to „repozytorium wszystkich pól i wszelkich stanów stacjonarnych i wszelkich cząstek wirtualnych – takie pole pól”. Pole to można rozumieć jako potencjalny stan energii wszystkich cząstek Wszechświata  możliwy do zmaterializowania się przy zajściu odpowiednich warunków.

Czytelnicy pomyślą zapewne, że mamy tu do czynienia z zupełnie nowym odkryciem, nowinką naukową z ostatnich lat. Nic bardziej błędnego. Odkrywanie pola punktu zerowego dokonywało się w drugiej połowie XX wieku i stanowi już część historii nauki. Nie było ono  dziełem jednego człowieka. W latach 70 i 80-tych XX wieku kilkunastu  badaczy niezależnie od siebie zaczęło uzyskiwać wyniki wskazujące na to, że cała materia istnieje „w bezkresnej kwantowej sieci wzajemnych połączeń” gdzie zamiast statycznej pewności klasycznej fizyki mamy do czynienia z „kwantowym światem zależności nieoczywistych i nieprzewidywalnych, ze stanem nieskończonych możliwości”.  Początkowo odrzucana przez naukowców głównego nurtu, teoria pola punktu zerowego zyskiwała coraz to nowych zwolenników i  potwierdzana jest co rusz przez najnowsze odkrycia i eksperymenty przeprowadzane  w czołowych laboratoriach na całym świecie.

Chociaż pierwsze badania związane z fizyką kwantową datowane są na I połowę XX wieku, to jednak długo pozostawała ona dziedziną związaną tylko i wyłącznie z budową atomów, nie wykraczając poza świat cząstek nieskończenie małych. Dopiero odkrycia badaczy, o których opowiada Lynne  McTaggart zaczęły wykazawać, że siły kwantowe oddziałują nie tylko na powiązania wewnątrz atomów, ale są zdolne wpływać na kształt całego świata ożywionego i nieożywionego. Istniejąc jako potencjał, możliwość, która stanie się przy zajściu odpowiednich okoliczności, pole punktu zerowego jest w stanie przy udziale ludzkiej świadomości zrealizować się jako konkretna rzeczywistość zależna w pewnym sensie od woli obserwatora. Niedaleko stad do wyjaśnienia takich tajemnic z pogranicza nauki i parapsychologii jak telepatia, uzdrowienia na odległość czy jasnowidztwo. Być może każdy z nas dysponuje siłą zdolną wpływać na stan otoczenia lub osób i nie są to jakieś magiczne zdolności ale fizycznie udowodniony potencjał? Nad potwierdzeniem tych tez pracują naukowcy, którzy poświęcili większość zawodowego życia a nierzadko też karierę i naukowe zaszczyty na rzecz prawdy, którą dla nich stanowi oddziaływanie pola punktu zerowego na nasze życie. 

Niezależnie od naszych zapatrywań warto wziąć do ręki książkę Lynne McTaggart, dociekliwej dziennikarki śledczej zainteresowanej historią odkrywania najmniejszej i zarazem najpotężniejszej siły Wszechświata. Lektura książki „Pole” zapewnia pasjonującą podróż na rubieże nauki, w świat, gdzie rodzą się nowe teorie a niezależność poznania ceniona jest wyżej niż uroki uniwersyteckiej kariery.  

Rec. Dorota Kamińska